zdjęcia wykonane przez Grażynę Skawinę >>>
MINISTER, PAKUJ TORNISTER
W dniu 14 października, w święto nauczycieli, w dniu Komisji Edukacji Narodowej, my, nauczyciele, przyszliśmy pod Kancelarię Prezesa Rady Ministrów w Warszawie wykrzyczeć rządzącym, że mamy dość bałaganu w oświacie, zmarnowanych pieniędzy i braku szacunku dla naszej pracy. Było nas kilkanaście tysięcy, a manifestacja była kolejną formą protestu przeciwko złym rządom koalicji PO-PSL. Fakt, że po raz kolejny zgromadziliśmy się w stolicy w takiej liczbie, świadczy dobitnie o tym, że wszystkie nasze dotychczasowe działania zostały zlekceważone, że tak naprawdę nikt nie chciał z nauczycielami rozmawiać o ich warunkach pracy.
I właśnie 14 października potwierdziło się to ponownie- petycja zaniesiona do premier polskiego rządu została przyjęta przez urzędnika niskiego szczebla w warunkach pokazujących brak szacunku dla nas, jako dużej grupy społecznej. Ci rządzący nie rozumieją, że ludzi trzeba szanować. W tym samym czasie na trybunie pojawiła się prowokacyjnie minister edukacji. Zabierała ona wcześniej głos podczas naszych manifestacji, była dobrze witana, jednak nie przekazywała nigdy dobrych wiadomości i nie wykazywała rzeczywistej chęci współpracy. Nie mogła zabrać głosu, bo nas wielokrotnie zlekceważyła. Zresztą i tak nie miała dla nas żadnych dobrych wiadomości. Do mediów powiedziała, że na oświatę dołożono miliard dwieście tysięcy złotych (miliard dwieście tysięcy złotych!), a na pytanie dziennikarza, czy są w tych pieniądzach kwoty na podwyżkę pensji dla nauczycieli, odpowiedziała, że nie. To, na co poszły te pieniądze? NA CO POSZŁY TE PIENIĄDZE?
Mamy rację, protestując. Ten rząd marnuje pieniądze. Ten rząd tworzy idiotyczne prawo. Jak przypomniał jeden z mówców: ministra od edukacji raz walczy z drożdżówkami, raz promuje (mowa o przepisach dotyczących zdrowego żywienia w szkole). Ten rząd odrywa nauczycieli od pracy z dziećmi, zmuszając ich do biurokracji. Ten rząd nie dba o nauczycieli, jako funkcjonariuszy polskiego państwa. Z trybuny padało wiele argumentów potwierdzających te fakty. Mówcy porównywali pensje i pracę nauczycieli w Polsce z pensjami i pracą nauczycieli w innych krajach Unii Europejskiej, skutecznie podważając stereotypy dotyczące polskiego nauczyciela: że leń, że mało pracuje. Tak, odstajemy w kwestii respektowania praw nauczycieli od unijnych standardów. My chcemy, żeby było tak jak w Unii, żeby szanowano pracę, żeby szanowano wolność do zrzeszania się. Manifestacja była doskonale przygotowana przez oba nauczycielskie związki zawodowe, oświatową „Solidarność” i ZNP. Nauczyciele wystąpili RAZEM. Przewodniczący „Solidarności” Ryszard Proksa wspierał prezesa ZNP Sławomira Broniarza i odwrotnie. Wszyscy mówcy przedstawiali fakty, rzetelnie opisywali sytuację i celnie punktowali błędy rządzących, nie przekraczając jednak granic kultury. Oby argumenty naszej manifestacji dotarły do społeczeństwa i nauczycieli. Oświata naprawdę potrzebuje zmian.