Największe problemy są z wrażeniami. Czystość, dbałość o porządek, ludzka życzliwość, pielęgnowanie ważnej dla nas tradycji I Rzeczypospolitej i Wielkiego Księstwa Litewskiego z jednej strony. A z drugiej strony procesy sądowe dla Andżeliki Borys, wszechobecne Leniny, uwagi na temat kontroli działalności różnych stowarzyszeń, zauważalny brak troski o język kraju ze strony czynników państwowych, często deklarowana przez młodych chęć opuszczenia kraju i przeświadczenie o nadchodzącej utracie niepodległości. To wszystko i wiele innych spostrzeżeń tworzy mieszankę naprawdę sprzecznych wrażeń z pobytu na Białorusi.
Trzeba tam jeździć. Gildia Miłośników Nauki, nadrabiając zaległości w poznawaniu Kresów, zorganizowała w terminie 13-18 lipca 2019 r. wyjazd tradycyjnymi szlakami polskiej kultury i historii obejmującymi Grodno, Nowogródek, Bohatyrowicze, Baranowicze, Stare Wasiliszki, Nowogródek, jezioro Świteź, Mir, Nieśwież, Mińsk, Berezę Kartuską, Mereczowszczyznę, Zaosie, Skoki, Brześć. Trasa taka pozwoliła poznać przeszłość i współczesność dzisiejszej Białorusi.
O historii Rzeczypospolitej Obojga Narodów przypomina Grodno. To tutaj między innymi rozgrywały się ostatnie akty dramatu polskich rozbiorów. Na zamku w Grodnie ostatni król Polski podpisał swą abdykację, tutaj również podczas sejmu grodzieńskiego polscy posłowie podpisali dokument zgody na II rozbiór Polski, a sejm ten z 1793 roku okazał się ostatnim w dziejach I Rzeczypospolitej. Bohaterowie tych dramatycznych wydarzeń także pochodzili z terenów dzisiejszej Białorusi. Stanisław August Poniatowski to Wołczyn (niestety, nie odwiedziliśmy tego miejsca). Tadeusz Rejtan, który miał odwagę zaprotestować przeciw I rozbiorowi to Hruszówka (niestety, nie odwiedziliśmy tego miejsca). Tadeusz Kościuszko to Mereczowszczyzna. Dzisiaj jest tam dworek-muzeum, w którym opowiadana jest historia tego wielkiego, skromnego Polaka. Julian Ursyn Niemcewicz to Skoki, gdzie również odtworzono pałacyk należący do Niemcewiczów. Radziwiłłowie to wspaniały Nieśwież i magnacka duma, która przez pokolenia charakteryzowała przedstawicieli tego rodu.
Nieśwież i Mereczowszczyzna to dwa odległe od siebie światy. Pierwszy to potężny pałac, dzisiaj wspaniale odnowiony i zachwycający urodą, wystrojem; drugie miejsce to skromny dwór szlachecki; także odnowiony, ale skromny. A przecież właściciele tych dóbr należeli do tej samej warstwy społecznej, w której „szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie”. Bez wizyty na Grodzieńszczyźnie, w dawnym województwie nowogródzkim, na ziemi brzeskiej nie można zrozumieć skomplikowanych zależności łączących bohaterów Pana Tadeusza Adama Mickiewicza.Przyszedł na świat w takim samym małym dworku jak T. Kościuszko. I znowu okazało się, że jest on pięknie odnowiony. W skromnym Zaosiu zaczęło się niezwykle owocne życie naszego wieszcza, który był już „urodzony w niewoli”. Jego śladami zawędrowaliśmy do Nowogródka, Miru, nad jezioro Świteź. Bardzo dokładnie poznaliśmy życiorys Mickiewicza z czasów dzieciństwa i wczesnej młodości i chyba zrozumieliśmy jego fascynację rodzinnymi stronami. Bajkowymi stronami.
Świat utworów Mickiewicza to przeplatanka realizmu i fantastyki. Każda ballada zakorzeniona jest w ludowych wierzeniach, legendach, baśniach. Również Pan Tadeusz jest taką baśnią. Ale także Nad Niemnem Elizy Orzeszkowej z racji choćby pięknej opowieści o Janie i Cecylii, legendarnych założycielach Bohatyrowicz. Zawędrowaliśmy również tam, by wspomnieć to wielkie dzieło polskiej pisarki. Wcześniej odwiedziliśmy jej grób na cmentarzu w Grodnie.
Wędrówka śladami polskiej kultury i historii nie mogłaby się obyć bez odwiedzin tych, którzy pozostali na tamtych ziemiach. Eliza Orzeszkowa spoczywa w Grodnie, brat Adama Mickiewicza w Kobryniu. Specjalnie dla nich przygotowaliśmy wieńce i znicze, by trwała pamięć o ich dokonaniach. Ale wyjeżdżaliśmy z Polski, by uczcić jeszcze innych bohaterów. Przenoszą nas oni w czasy walk o odzyskanie niepodległości oraz obrony przed kolejną agresją. Nad Niemnem w Bohatyrowiczach pozostał grób powstańców styczniowych - pamiętamy o nich. Na cmentarzu w Grodnie spoczywa Tadzio Jasiński – 13-latek, który zginął podczas walk z Sowietami podczas obrony Grodna. To Orlątko Grodzieńskie także jest w naszej pamięci, jak mali Lwowiacy i Powstańcy Warszawscy. Szczególne wrażanie w kraju czci dla Lenina robi wizyta w Kuropatach, gdzie spoczywa ok. 200 000 ofiar stalinowskiego i komunistycznego terroru, w tym Polacy zabici podczas mało znanej u nas tzw. operacji polskiej oraz prawdopodobnie oficerowie z białoruskiej listy katyńskiej. To wyjątkowe miejsce martyrologii! Uczciliśmy bł. siostry Nazaretanki z Nowogródka zamordowane przez Niemców w 1943 roku. W Grodnie są też polscy żołnierze – bohaterowie walk 1920, 1939 roku. Podobnie w Kobryniu.
Wspomniane groby wojenne nie są jedyne. Mieliśmy okazję spotkać Polaków z Mińska, którzy za cel postawili sobie między innymi troskę o polskie, zaniedbane nekropolie. Własnym sumptem odnawiają najbardziej opuszczone żołnierskie kwatery. Utworzyli oddział Związku Piłsudczyków RP i działają w Mińsku i Witebsku. Specjalnie dla nich przywieźliśmy polskie książki, które odebrał Czesław Remizowicz. Jego opowieść o współczesnej Białorusi i życiu Polaków wyjaśniła nam kilka ważnych spraw.
Akcja pomocy Polakom i upamiętnienia przodków to zasługa Bogusławy Budy, przewodniczącej Organizacji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” Pracowników Oświaty i Wychowania w Rzeszowie, współorganizatora wyjazdu. Dzięki Niej można mieć pewność, że pomoc będzie docierać tam, gdzie będzie potrzebna, że bohaterowie będą upamiętnieni.
Na pewno podczas wyjazdu opiekowała się nami Matka Boska Kosowska i Ta, „co lud zamkowy nowogródzki ochrania z jego wiernym ludem”. Dzięki tej opiece wysiłek organizatorów, w tym Tomasza Pabisza z Gildii, Bogusławy Budy, Antoniego Szyca, Marzeny Szyc, naszych Przewodników Andrzeja i Tatiany nie poszedł na marne. Jak widać, wyjazd otworzył perspektywy nowych odkryć, do których na pewno dojdzie, a teraz należy podziękować wszystkim uczestnikom za wspaniałą atmosferę, którą stworzyli podczas tych kilku dni.
Tekst dr Dariusz Zięba
Zdjęcia Bogusława Buda